Posty

Nawracajcie się i wierzcie w.... Natashę, czyli recenzja książek o magii rosyjskiej - część 2.

Obraz
     Pora na recenzję drugiej książki Natashy Helvin – „Rosyjska czarna magia”. Nie pytajcie mnie o czym jest ta książka, bo nie wiem. Autorka co chwila pisze o czym innym i trudno jest się w tym połapać. Na okładce mamy rosyjską czarną magię, po chwili (we wstępie) słowiańską czarną magię. Później jest jeszcze czarownictwo i magia i czarnoksięstwo i nie wiadomo co jeszcze. O tym, że nie istnieje coś takiego jak słowiańska czy rosyjska magia (rozumiana jako jeden system praktyk) już pisałem w poprzedniej części – wszystkie te uwagi są nadal aktualne.       Zdaniem autorki słowiańska czarna magia wywodzi się od czarnych magów z Rusi Kijowskiej – fajnie, ale Ruś to nie jest cała Słowiańszczyzna. Jej zdaniem narodziła się ona w latach 990-991 i była przekazywana „za pośrednictwem książeczek, które spisywano w nocy i oprawiano na czarno”. Krótko mówiąc w X wieku każdy czarny mag miał swój pamiętniczek ;] Bardzo realne. Oczywiście mamy historię o tym jakże jest to pradawne. Wiadomo, inacz

Nawracajcie się i wierzcie w.... Natashę, czyli recenzja książek o magii rosyjskiej - część 1.

Obraz
     Będziemy recenzować. Na polskim rynku pojawiły się dwie książki Natashy Helvin poświęcone magii rosyjskiej i ich recenzji nie mogło zabraknąć na blogu, biorąc pod uwagę jego tematykę. Po polsku póki co wyszły dwie książki autorki: „Rosyjska czarna magia” i „Słowiańska magia w praktyce. Wykorzystaj ponad 300 skutecznych i bezpiecznych rytuałów magicznych na miłość, pieniądze, uzdrawianie, zdejmowanie uroków, ochronę, komunikację z duchami i nie tylko” nazwana przeze mnie roboczo Książką o Bardzo Długim Tytule (KoBDT). Czytałem je po angielsku, odświeżyłem sobie lekturę, żeby niczego ciekawego nie pominąć.      Sama Natasha Helvin określa się jako „ occultist, hereditary witch, and priestess in the Haitian Vodou tradition, as well as an avid scholar of other magical traditions.”. W książkach można przeczytać dodatkowo, że Natasha urodziła się w Związku Radzieckim, gdzie spędziła pierwsze osiemnaście lat życia. Na stronie jednej z polskich księgarni ezoterycznych widnieje informacja,

Pandemicznie

     Wróciłem. Dawno mnie tu nie było, to prawda, miało być publikowane regularnie i tak dalej. Plany były ambitne bardzo i w ogóle, ale przyszła pandemia i się skończyło rumakowanie. Obecnie jako jednostka przechorowana i zaszczepiona (pardon – posiadająca w ciele plugawego czipa ze zgniłego zachodu) mogę się uważać za relatywnie bezpiecznego, więc wracam.       Na początku wydawało nam się, że Chiny są bardzo daleko i ten dziwny wirus sobie tam u nich zostanie. Były nadzieje, bo z poprzednimi wirusami tak było. Potem się okazało, że wirus atakuje Europę, we Włoszech źle się działo, a u nas był lockdown. Mówiło się i pisało, że to zamknięcie wszystkiego jest na wyrost i bez potrzeby, ale codzienne raporty z innych krajów elektryzowały, więc ludzie się stosowali. Dyrekcja miejsca, gdzie pracuję chciała nawet otworzyć nam oddział COVIDowy, ale był opór, więc temat umarł. Chwilę później okazało się, że wirus ma w głębokim poważaniu sprzeciwy i zaatakował z pełną mocą. Chcąc nie chcąc z

Morfeusz u lekarza - medyczne aspekty snu część 2.

Obraz
     Poprzednia część stanowiła wprowadzenie do tematyki snu widzianego z punktu widzenia naukowego. W drugiej części pora wykorzystać tę wiedzę w praktyce i "rzucić mięsem" - przechodzimy do kwestii marzeń sennych. Zacznę od podejścia naukowego, bo w ostatnich latach pojawiło się sporo nowości, które rzuciły nowe światło na nasze pojmowanie marzeń sennych. Czym są marzenia senne?       Specyficzną aktywnością mózgu, która przebiega podczas snu. Obrazy, emocje, dźwięki itp następują po sobie w sposób zorganizowany i układają się w mniej lub bardziej abstrakcyjną fabułę. To chyba najprostsza i najbardziej zgrabna definicja jaką widziałem. Trwają w czasie rzeczywistym, ale umożliwiają przenoszenie się w czasie i przestrzeni.      Istniała hipoteza, że wszystko to co zapamiętujemy jako marzenia senne jest wytwarzane przez nasz mózg dopiero w chwili przebudzenia. Badania pokazały jednak, że faktycznie wszystkie marzenia senne są tworzone niejako "na bieżąco". U

Morfeusz u lekarza - medyczne aspekty snu część 1.

Obraz
     Cykl o snach zacznijmy od wysłania Morfeusza do lekarza. Jak wiadomo rutynowe kontrole lekarskie co jakiś czas są podstawą zdrowia ;) Krótko mówiąc będzie o naukowym i medycznym aspekcie snów, będzie też o tym mitycznym lunatyzmie, który pokazują w filmach. Postaram się unikać trudnych i długich medycznych nazw (typu zakręt potyliczno-skroniowy przyśrodkowy), bo nie o to chodzi, żeby epatować łaciną.      Pytanie jest proste - czy taka wiedza jest w ogóle potrzebna do interpretacji snów, czy do zajmowania się snami w aspekcie duchowym? Mój pierwszy szef twierdził, że nie ma wiedzy niepotrzebnej (a potem pojawił się w naszym szpitalu system komputerowy i mu się zmieniło spojrzenie na sprawę). Na pewno podstawy warto znać - dobrze jest wiedzieć na przykład, że paraliż przysenny to nie tylko zmory i inne takie, ale przede wszystkim fizjologiczna reakcja organizmu. Warto też orientować się w tym jak sen wygląda, skąd biorą się marzenia senne i co ma na nie wpływ. Higiena snu t

Sny - wstęp

     Została mi ostatnia część tekstu o Świętych - bez obaw, pojawi się na pewno ;) Zapowiedziałem cykl o snach - będzie pewnie kilkuczęściowy, bo nie da się przedstawić zagadnienia w krótkiej formie - tzn. pewnie się da, ale wyjdzie mydło i powidło, a tego bym wolał na tym blogu unikać jednak.      Wszystko zaczęło się od wiadomości, którą dostałem na fejsbuku, gdzie funkcjonuje fanpejdź Guślarskich wprawek ( tutaj ). Zawierała ona listę pytań - prawie egzaminacyjną ;) Krótko mówiąc pytań jest kilka, są sensowne i dotyczą kwestii marzeń sennych i ich interpretacji. Tak w dużym skrócie. Autor owej wiadomości pochodził sobie po różnych forach, poczytał działy z interpretacjami snów - natchnęło go to do przemyśleń i zadania pytań. Przy okazji prosi o odpowiedź treściwą i niezwięzłą, więc będę  musiał się trochę naprodukować. Oto lista pytań: 1) Dlaczego jest tak mało tekstów na blogu i pojawiają się tak rzadko? 2) Czym różnią się sny w fazie REM i NREM? Czy interpretuje się i te i

"Nie Święci garnki lepią", ale zrobią dużo, żeby nie skończyć w toalecie. Część trzecia.

Obraz
     Pora na część trzecią - nie wiem czy ostatnią, to się okaże jak już skończę ;) Odpowiedź na dole tekstu. Mam jeszcze kilka pomysłów na kolejne teksty, a tym razem także i czas, więc istnieje spora szansa na to, że te teksty nawet powstaną :> Poprzedni tekst miał być ostatnim, a okazało się, że jest poświęcony głównie modlitwie. Jeśli szukacie poradnika jak modlić się właściwie - to nie tutaj. Kiedyś faktycznie padło takie pytanie na jednym ze spotkań bałkańskiej rodziny i odpowiedź była taka, żeby robić to skutecznie. W praktyce każdy to robi trochę inaczej - po to mamy modlitwy wspólne, żeby podpatrzeć kto, co i jak robi i wcielić to do własnej praktyki albo i nie. Ważne jest na pewno wyciszenie się i koncentracja - to truizmy, ale z tym mamy największy problem i to widać. W kościołach i cerkwiach nikt na to za bardzo nie zwraca uwagi, ale u nas w grupie nie zaczynamy modlitw dopóki wszyscy się nie wyciszą. Czasami potrzebna jest tylko chwila, ale zdarza się, że ktoś się kręci