Czasopismo "Luna" - mydło i powidło.
We wstępniaku pisałem o tym, że na blogu będą ukazywały się recenzje. Zastanawiałem się co też mogę ciekawego zrecenzować – okazało się, że nie musiałem długo szukać pierwszej ofiary 😉 Na jednej z facebookowych grup (konkretnie na Aetheriusie - nie rozumiem 99% tego o czym tam piszą, ale polecam) wypłynęło kolejne ezoteryczne czasopismo, które pretenduje do bycia merytorycznym i poważnym. Na polskim rynku brakuje tego typu czasopism - mamy "Wróżkę" i inne takie, ale to gazety typowo ezoteryczne. Nie mamy niczego dobrego dla bardziej wymagających czytelników. Krótko mówiąc - recenzujemy czasopismo "Luna". Póki co ukazały się dwa numery - styczniowy i marcowy. Zrecenzuję oba, po co się rozdrabniać. Zasadniczo nie mam zamiaru pisać o czymś, na czym się nie znam, więc artykuły dotyczące astrologii czy mitologii germańskiej nie doczekają się wnikliwej recenzji. Na pewno plusem jest to, że niektóre artykuły zawierają bibliografię, więc wiadomo...